Wśród miejsc, w których misjonarz ks. Mateusz Dziedzic (pochodzący z diecezji tarnowskiej) dawał świadectwo o dniach spędzonych w niewoli u rebeliantów w buszu środkowoafrykańskim, znalazła się szkoła podstawowa w Nieczajnie Górnej.
Ksiądz misjonarz pozytywnie odpowiedział na zaproszenie dyrektora szkoły Dariusza Węglowskiego i w czwartek, 15 stycznia był niecierpliwie oczekiwanym przez społeczność szkolną gościem. Na niecodzienne spotkanie przybyli również mieszkańcy Nieczajny.Na początku ks. Mateusz barwnie przybliżył realia życia w afrykańskiej misji Bagandou, do której wyjechał w 2009 roku. W tej misji diecezja tarnowska prowadzi szpital dla Pigmejów i okolicznej ludności. Codzienna posługa misjonarzy to nie tylko sprawowanie sakramentów świętych, ale i troska o „przyziemne” sprawy i potrzeby miejscowej ludności. Nieoczekiwanie ta codzienność została przerwana uprowadzeniem ks. misjonarza przez rebeliantów w celu wymiany za generała Miskine’a. Ks. Mateusz - teraz już spokojnie – opowiadał o dniach niepokoju, buntu, ale i zawierzenia i zaufania Bogu, modlitwie i celebrowaniu mszy św. na kolanach na ziemi, chorobie i dostarczonych lekarstwach. 44 dni niewoli zakończyło się szczęśliwie uwolnieniem kapłana i wcześniej porwanych Afrykańczyków. Ks. Mateusz po okresie przymusowej rekonwalescencji w ojczyźnie zamierza powrócić do swoich w Afryce.
Uczniowie, nauczyciele, pracownicy szkoły oraz wszyscy obecni na spotkaniu wsparli modlitewnie – w języku sango i polskim - i finansowo działalność misyjną w Republice Środkowoafrykańskiej. A do ks. Mateusza ustawiła się kolejka po autografy. Niektórzy trzymali w ręce „Gościa Niedzielnego” z 7 grudnia 2014 roku, który zamieścił obszerny artykuł-wywiad z ks. misjonarzem.
Spotkanie zakończyło kolędowanie - występ dzieci, które z sukcesem reprezentowały szkołę w konkursie kolęd i pastorałek w dąbrowskiej jedynce.
Opracowanie: Irena Klich |